źródło: Znak
Tytuł: Trafny wybór
Tytuł oryginalny: The Casual Vacancy
Autor: Joanne Kathleen Rowling
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Znak.
|
Zapewne każdy fan przygód
czarodzieja stworzonego przez Rowling z jakichś przyczyn sięgnęli po jej nową
powieść. Ja zrobiłam to z czystej ciekawości. Dobrze wiedziałam, że nie jest to
fantastyka, ale musiałam przekonać się na własnej skórze, na własne oczy.
Sprawdzić czy autorka ukochanej serii o Harrym Potterze poradzi sobie bez „magii”.
Przeczytałam i przekonałam się. I jak mi się podobało? Ta książka chyba nie
powinna się „podobać”.
Nie będę opisywać całej
książkowej akcji, bo streszczanie nie miałoby sensu.
Ja podobnie, jak postacie z
powieści, mieszkam w małej miejscowości, gdzie każdy zna każdego, więc na swój
sposób znam mechanizm „roznoszenia plotek”. Jednak może zacznę od tego, bo
wszyscy w swoich recenzjach o tym wspominają, Barry umiera. I co z tego? Ludzie
umierają! Dziwi Was to? Mnie w żaden sposób. Ale… Właśnie! Ale w Pagford, tym
angielskim miasteczku, gdzie wszystko się rozgrywa, ludzie przez śmierć tego
mężczyzny stają się innymi osobami. Na jaw wchodzą wszystkie skrywane
pragnienia, dawne urazy… Zaczyna się walka o stołek po zmarłym Barrym, który
zasiadał w radzie gminy.
Od początku książki jesteśmy
rzuceni przez Rowling w świat szarej rzeczywistości. Nikt w jej powieści nie
jest idealny, każdy bohater ma swoje tajemnice i problemy. Oprócz spraw
politycznych autorka powieści przedstawia nam problemy współczesnej młodzieży,
ich zmagania z rodzicami. Rowling nie szczędziła swoich czytelników, bo
dotknęła w dość konkretny sposób sprawy uzależniania narkotykowego i ludzi z
marginesu społecznego, który reprezentowali ludzie z Fields.
Nie. Nie jest to kolejna powieść,
gdzie z zachwytem śledzimy przygody młodego czarodzieja. Każda stronica ukazuje
mentalność angielskiego społeczeństwa, które w wyraźny sposób dzieli się na
dwie grupy – tych lepszych z Pagford i tych gorszych z Fields. Rowling krytykuje
ten podział. Uważa, że jest zły i przez niego może, a nawet dochodzi przez
niego do tragicznego końca.
Na początku książki strasznie
denerwowało mnie ciągłe przeskakiwanie z bohatera na bohatera. Gubiłam się
straszliwie w tych wątkach. Jednak z momentem, kiedy w końcu połapałam się kto jest
kim, czytało się znacznie przyjemniej. Rowling pod względem snucia opowieści
nie zmieniła się. Dalej jej powieści czyta się lekko, brak w niej słownictwa,
którego zwykły zjadacz chleba by nie pojął. Nie zauważamy, kiedy strony nam
ubywają. Wciągamy się w historie bohaterów i czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.
„Trafny wybór” nie jest
fantastyką, nie jest powieścią dla dzieci. Rowling według mnie udowodniła, że
potrafi stworzyć coś więcej niż serię przygód o Harrym Potterze. Na pewno
znajdą się krytycy jej nowej powieści, bo przecież hejterów nie brakuje, mimo
to wiele osób sięgnie po książkę, żeby przeczytać. I do wielu osób może dotrze,
że podział społeczeństwa nie przynosi żadnych happy endów.
My, czytelnicy, sami powinniśmy
odpowiedzieć, co chciała nam przekazać autorka. Ja chyba jeszcze „nie dorosłam”
do oceniania tej książki. Nie jestem jeszcze „dojrzała”, żeby docenić „Trafny
wybór”. Może za parę lat, kiedy będę miała więcej lat i większy bagaż
doświadczenia dotrze do mnie „coś” więcej z tej powieści. Póki co nie żałuję,
że czasu spędzonego z tą książką. I dziękuję jeszcze raz pewnej osobie za
podarowanie mi jej pod choinkę ;).
Czy warto przeczytać? Zapewne
tak. Otwiera „trochę” oczy na współczesny świat.
Ps.: Przez całą powieść, z
rozdziału na rozdział, strony na stronę uparcie czekałam na odrobinę magii!
Czuję się rozczarowana! ;)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).