Źródło (materiał od wydawnictwa) Tytuł: Niewolnice władzy Autor: Lydia Cacho Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza Premiera: 20.11.2013 Cena detaliczna: 34,99 zł |
Łatwo wypowiedzieć się na temat powieści, których akcja jest fikcją. Wyzwaniem staje się wyrazić opinię na temat literatury faktu. Na temat, który dotyczy tak naprawdę ogółu, całego społeczeństwa, ale dotyka najbardziej kobiet.
Już jutro premiera książki „Niewolnice władzy” Lydii Cacho! 20 listopada 2013!
Lydia Cacho to reportażystka oraz aktywistka walcząca o prawa kobiet. To silna kobieta, której mimo licznych prób nie udało się złamać. Cacho nic nie powstrzyma przed dążeniem do prawdy, nie liczy się z tym, że lista jej wrogów rośnie nie tylko w jej rodzinnym kraju – Meksyku, ale wraz z ukazaniem się „Niewolnic władzy” na całym świecie.
Amnesty International uznało ją za „najbardziej znaną dziennikarkę śledczą i obrończynią praw kobiet w Meksyku”. Nagradzana była za swoją działalność na rzecz praw człowieka przez Human Rights Wacht, Oxfam i UNESCO.
„Niewolnice władzy” to zbiór reportaży o handlu ludźmi.
„Handel ludźmi (ang. Trafficking in personos): proceder polegający na naborze, przewożeniu, nielegalnej adopcji dzieci, nakłanianiu do prostytucji lub ukrywaniu osób siłą i groźbą zmuszanych do podległości w celu ich późniejszego wykorzystania”.*
Dziennikarka w swoim reportażu przedstawiła ogrom informacji z całego świata, które sama zdobywała. „Zajrzała” w najciemniejsze zakamarki państw i odkryła ich mroczne tajemnice. „Niewolnice władzy” przedstawiają współczesne niewolnictwo, zwłaszcza seksualne. Cacho skupia się głównie na kobietach zmuszonych do nierządu. Autorka przeżycia tych kobiet drobiazgowo przedstawia czytelnikom na łamach reportażu.
„Niewolnice władzy” konfrontują z odwiecznym tematem tabu – prostytucją. Nikt nie chce o tym rozmawiać, mimo że wszyscy doskonale wiedzą, że taki problem istnieje. Cacho jednak stanowczo wyłamuje się z tego milczenia i otwarcie mówi, że niewolnictwo i handel ludźmi dalej istnieje, że nie jest to tylko historia.
Prostytucja w większości krajów jest nielegalna lub legalna, ale nie regulowana, choć i tak w tych państwach rozwija się nierząd. Są też takie państwa, w których prostytucja jest legalna, np. Turcja, gdzie na szeroką skalę rozwinęła się tak zwana seksturystyka. Meksykańska dziennikarka szczegółowo opisała też Izrael, Palestynę, Japonię, Birmę, Argentynę, Meksyk ale także Kambodżę będącą mekką dla ludzi korzystających z usług prostytutek.
Cacho w swoim reportażu pokazuje nam, kto tak naprawdę odpowiada za cały ten system niewolnictwa. Odpowiedź jest prosta – mafie. Zapytacie zapewne dlaczego prostytucja, pornobiznes, handel ludźmi rozwinął się na skalę światową. Najlepiej to opisuje sama autorka:
„Niewolnictwo seksualne jest skrajną formą wykorzystywania ludzi, podporządkowaną kapitalistycznemu modelowi wzrostu zysku i redukcji kosztów. Jeśli kobiety i dziewczęta pracują przez dwa lata za darmo, rosną dochody, a jakiekolwiek koszty uboczne bardzo szybko się zwracają, szczególnie w sytuacji, gdy utrzymanie niewolnika jest tak tanie”.
Prostytucja stała się biznesem, który przynosi ogromne dochody w skali roku, dlatego mafie na równi z handlem narkotykami i bronią skupiły się na tym tak chętnie.
„Niewolnice władzy” dzieli się na dwanaście reportaży, gdzie dokładnie opisany jest nie tylko handel ludźmi, ale także między innymi co wspólnego z rozwojem prostytucji ma wojsko, jak mafie radzą sobie z prawem, ale możemy też się dowiedzieć, jak i na czym polega pranie brudnych pieniędzy. W skład książki wchodzą też wnioski, które są syntezą związku pomiędzy władzą a zniewoleniem. Autorka pokusiła się też o zamieszczenie słowniczka, w którym zawarte są najważniejsze terminy używane w książce.
Wbrew pozorom jestem bardzo wrażliwa, a książka Lydii Cacho bardzo mną wstrząsnęła. Niektóre fragmenty czy zdania czytałam po kilka razy – nie to, że nie rozumiałam. Rozumiałam, aż za bardzo… I nie potrafiłam, nie potrafię wyobrazić sobie tego wszystkiego… Każda kobieta zrozumie „Niewolnice władzy”. Żadna z nas nigdy by nie chciała znaleźć się w takiej sytuacji.
„Jestem po prostu kobietą, która wędruje szlakiem zła, szukając kogoś, kto zna, być może utopijne, rozwiązanie problemu, jak uchronić ludzkość przed swoim własnym okrucieństwem”.
Czemu kobiety muszą tak cierpieć? Czemu mężczyźni wykorzystują naszą delikatność, naszą bezbronność? Czemu?! Gdzie podziały się dobro i współczucie dla drugiego człowieka?! Dlaczego po świecie stąpają takie monstra nieszanujące wolności innego człowieka?!
Nie potrafię opisać utworu Lydii Cacho, tak jakbym chciała. Tej książki nie da się opisać i nie należy jej dogłębnie streszczać, a jedynie przybliżyć temat. I powiedzieć, że „Niewolnice władzy” powinien przeczytać absolutnie każdy! Wszyscy powinniśmy szukać „złotego środka”, aby rozwiązać ten światowy problem. Jednak najbardziej ten reportaż powinien być skierowany do tych… kreatur, które zmuszają niewinne kobiety, ale też dzieci do nierządu, ale też do ludzi, którzy korzystają z tych ofert.
Dziękuję za możliwość przeczytania „Niewolnic władzy” panu Rafałowi z Business & Culture oraz Wydawnictwu Muza.
* wszystkie cytaty pochodzą z książki: Lydia Cacho, „Niewolnice władzy”
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).