Nie za bardzo
wiem, co mogłabym napisać w tym podsumowaniu. Przez cały miesiąc robiłam
wszystko oprócz czytania. Udało mi się, co jest ostatnio wielkim wyczynem,
przeczytać trzy powieści i komiks. A jedną nawet opisałam TUTAJ.
Rozważałam przez jakiś czas, jak mam opisać swój „zmarnowany” czas z tego okresu czasu i pomyślałam, że świetnie to zrobią zdjęcia.
Fotografie są przedstawiane chronologicznie.
W święta pozwoliłam sobie na drineczka, którego od tamtej pory pokochałam!
Wino + sok pomarańczowy + lód = wyśmienity drink
Ja naprawdę bardzo lubię i cenię sobie Biedronkę, gdzie wypatrzyłam kilka fajnych rzeczy w dodatku za śmieszne pieniądze, bowiem torba ze zdjęcia obok kosztowała 2,50 zł?
Podkładki na stół także zakupione w... A jakże! BIEDRONCE. Od początku wiedziałam, że jak zaplanuję zakup nowych podkładek na stół to muszą być one piękne i od razu do mnie "przemówić".
Moje nowe ulubione tło do zdjęć. Od zawsze chciałam mieć na własność "Małego Księcia". Przeczytałam go dawno temu w gimnazjum i płakałam przy nim jak bóbr. Czeka na mnie cierpliwie, bo chcę przeczytać go w specjalny dzień.
Zapomniałam dodać: to też kupiłam w Biedronce za około 8 zł.
Zakupione w Empiku jakoś chwilę po premierze. Niesamowita książka, bardzo wciąga!
Znowu Biedronka. Tym razem zakup dla M.
Urodzinowy tort mojego brata. Zakupiony w cukierni. Nie był specjalnie smaczny - choć różne są gusta.
Nie wiedziałam, co miałam kupić Cz. na urodziny, więc padło na zapach do jego pierwszego samochodu. Niby nic wielkiego a i tak ucieszyło. Mnie też łatwo zadowolić - wystarczy kupić mi książkę.
Na kanapie z książką. Dowód, że mam książki w domu i czytam.
Czasami bardzo mi się nudzi. Tak bardzo, że nie wiem, jakim cudem sama "to" sobie zrobiłam...
Jak zobaczyłam go w sklepie, pomyślałam: "O kurde! Ananas! Jak ja dawno nie jadłam takiego nie-z-puszki. Był trochę kwaśny i zarazem słodki.
Za namową M. w końcu zdecydowałam się na wypróbowanie szkieł kontaktowych. Okulary na stałe nosiłam 7-8 lat. Najgorsze ze wszystkiego było ich założenie pierwszy raz. Męczyłam się z 40 minut... Ale w końcu założyłam i "widziałam". Jest zupełnie inaczej niż w okularach. A. zapytała mnie po co mi szkła kontaktowe skoro mam okulary. Dla wypróbowania? Tak mówiłam. Teraz bym powiedziała, że dla lepszego obrazu. To tak jak z telewizorem: masz stary i możesz oglądać telewizję dalej, ale jak kupisz nowszy obraz jest znacznie lepszy. Dlaczego zatem nie polepszyć sobie jakości życia za pomocą szkieł kontaktowych?
Zdjęcie z przedostatniego dnia kwietnia. Miło było posiedzieć na ławeczce w ciepły dzień i pooglądać łabędzie. Tak zatrzymać się na moment i patrzeć. Nie myśleć i patrzeć... Docenić naturę i jej piękno.
Plany na maj? Absolutnie żadne. Nie chcę nic zakładać, bo wiem, że i tak nic z tego nie wyjdzie. Kiedy chcę to czytam, kiedy chcę coś obejrzeć to oglądam, kiedy chcę to słucham muzyki, kiedy chcę to piszę... Nic na siłę. Po co się spieszyć, gdy wszyscy wokół mnie zapierdzielają? Ja potrzebuję spokoju i wyciszenia... Może zacznę medytować?
Nika.
Ps.: Ja i spokój? Phi! Ja i medytowanie? Phi! Że niby nie mam planów? Phi! Mam. Zawsze jakieś mam, ale nie mówię o nich na głos, bo potem muszę tu się usprawiedliwiać...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).