Źródło - udostępnione przez wydawnictwo Autor: Jonathan Holt Tytuł: Carnivia. Bluźnierstwo Wydawnictwo: Wydawnictwo Akurat Rok wydania: 2013 |
Wszyscy fani kryminałów zlinczują mnie już po pierwszym zdaniu
tej recenzji, ale nie przepadam za książkami z tego gatunku. Wiem! Grzeszę w
tym momencie, jednak jako wielka fanka fantastyki nie potrafię pokochać równie
mocno innego gatunku. Mimo wszystko nie znaczy to, że nie sięgam po powieści
kryminalne – zdarza się i czasami nawet jestem nimi zachwycona.
„Carnivia. Bluźnierstwo” Jonathana Holta to kolejny kryminał,
który w swoim życiu przeczytałam. I choć niewiele ich było, to umieszczam go w
swoim prywatnym rankingu powieści kryminalnych bardzo wysoko, bo zaraz na
drugim miejscu po „Łowcach głów” Jo Nesbo.
Powieść J. Holta to zarazem jego pierwsza książka jak i
rozpoczęcie trylogii, której akcja ma miejsce we współczesnej Wenecji – włoskim
mieście, gdzie tym razem nie ma miejsca na romantyczne historie miłosne rodem z
Hollywood i piękne widoki, dostaniemy
natomiast historię, która zmrozi nam krew w żyłach i zmusi do szybszego
czytania i analizowania – bowiem czytelnik wraz z głównymi bohaterami będzie
starał się rozwiązać sprawę nie tylko morderstwa (a przynajmniej ja tak
miałam…).
„Carnivia. Bluźnierstwo” to typowy kryminał, gdzie najpierw
jest morderstwo, a potem śledzimy cały proces rozwiązywania sprawy. Może
wydawać się, że będzie to bardzo nudna i monotonna powieść, jednak okazuje się
być zupełnie inaczej. Autor wrzuca nas w wir intrygujących historii, bo akcja
tej książki kręci się wokół trójki bohaterów – Kapitan Kat Tapo, która
rozwiązuje sprawę morderstwa, Podporucznik Holly Boland, która musi dowiedzieć
się jaki związek ma morderstwo do amerykańskiej jednostki stacjonującej we
Włoszech, oraz Daniele Barbo – haker, który założył Carnivię.com, czyli
wirtualne odbicie Wenecji.
Holt bardzo dobrze przygotował się do tej powieści. Widać, że odrobił
pracę domową, bowiem informacje zawarte w tej książce są oparte na faktach
autentycznych. Brytyjski pisarz na rok przed rozpoczęciem pisania „Carnivii”
zbierał informacje potrzebne do jej stworzenia – w kryminale znajdziemy
nawiązania nie tylko do Zimnej Wojny, ale także do korupcji, handlem ludźmi,
zbrodni wojennych a także spraw Kościoła.
Powieść J. Holta to naprawdę dobry kryminał, gdzie wszystko
zazębia się w jedną spójną całość. Ogrom wątków na początku przeraża i
utrudnia zrozumienie historii, acz z każdą kolejną stroną wszystko staje się
jaśniejsze i wyraźniejsze. Ogromną zaletą tej książki są krótkie rozdziały,
przez co odnosi się wrażenie szybszego czytania (pochłaniania) utworu, ale
również styl Brytyjczyka jest przyjemny i przystępny w odbiorze.
„Carnivia. Bluźnierstwo” Jonathana Holta bardzo mnie
zaskoczyła. Pozytywnie zaskoczyła! Oczekiwałam raczej powieści, gdzie głównym
bohaterem będzie mężczyzna w średnim wieku, który szybko rozwiąże sprawę. A tu
nastąpiła miła niespodzianka – kobiety i to kobiety na ważnych stanowiskach.
Sam autor słusznie zauważył: „Wydaje mi się, że obecnie kobiety są znacznie
ciekawszym tematem niż mężczyźni, ponieważ muszą walczyć o akceptację, a
społeczeństwo ma wobec nich konkretne oczekiwania.”* Zgadzam się z tymi
słowami! Książka zdecydowanie zyskała na tym, ponieważ mało jest kryminałów,
gdzie to panie są głównymi bohaterkami (a może są takie powieści?).
Co podobało mi się w „Carnivi”? Chyba połączenie świata
realnego z światem nierzeczywistym-wirtualnym, co oddaje portal założony przez
Daniele Barbo Carnivia.com . Coraz częściej komunikujemy się przez Internet –
e-maile, Facebook czy inne portale społecznościowe. W powieści zaskoczył nie
portal będący wirtualnym odbiciem Wenecji… Potraficie wyobrazić sobie stronę,
która nie tylko jest wiernym odzwierciedleniem miasta, ale także miejscem,
gdzie można bez żadnych obaw podsłuchania (obejrzenia?) przeprowadzić rozmowy?
Bo pamiętajmy, że wszystko co robimy w Internecie – wysyłanie poczty,
przeglądanie stron, rozmowy na portalach, to wszystko można łatwo wyśledzić.
Mimo że uważamy za bezpieczne nasze działania w Internecie, to jednak łatwo
można nas zhakować. Dlatego Carnivia.com wydaje się tak kusząca dla ludzi w
powieści, ale myślę, że w realnym świecie też cieszyłaby się ogromnym
zainteresowaniem…
W ogólnym rozrachunku, choć kryminałów nie kocham tak jak
fantastyki, to cieszę się z możliwości przeczytania tej powieści. „Carnivia.
Bluźnierstwo” J. Holta to naprawdę wciągająca lektura. Należy pozazdrościć
talentu temu autorowi, ponieważ jak na debiut to świetnie sobie poradził.
Myślę, że Brytyjczyk zyskał sobie czytelników nie tylko w swoim rodzimym kraju,
ale również w Polsce.
Przyznaję z czystym sercem, że coraz bardziej wciągają mnie te
kryminały…
Za możliwość
przeczytania „Carnivia. Bluźnierstwo" J. Holta dziękuję Pani Joannie z Business&Culture oraz Wydawnictwu Akurat.
* cytat pochodzi ze TEJ strony.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).