sobota, 5 kwietnia 2014

"300: Początek imperium" reż. Noam Murro

© foto: Warner Bros. Entertainment Inc.
Tytuł: 300: Początek imperium
Tytuł oryginalny: 300: Rise of an Empire 
Rok produkcji: 2014 
Reżyseria: Noam Murro
Scenariusz: Kurt Johnstad, Zack Snyder



Parę lat temu obejrzałam „300”. I przepadłam bez reszty! Film ten widziałam kilkukrotnie i byłam zachwycona za każdym razem. Produkcja ta nie podobała mi się tylko ze względu na takie gorące towary jak Gerard Butler, ale także przez to że był to film o czasach antycznych, kiedy świat rządził się innymi prawami. A ja uwielbiam oglądać takie filmy – np. „Agrora”, „Aleksander Wielki”, „Troja”. Dlatego wiedziałam, że jak tylko trafi do kin kontynuacja „300”, to ja ją obejrzę.

I tak właśnie się stało. Byłam, widziałam i znowu byłam zachwycona…

© foto: Warner Bros. Entertainment Inc.
„300. Początek imperium” to bezpośrednia kontynuacja tego, co wydarzyło się w pierwszej części. Tym razem akcja skupia się na morskiej bitwie pomiędzy Grecją – na czele z Temistoklesem, a Persją – dowodzonej przez Artemizję. Absurdem byłoby tutaj opowiadać całą historię, dlatego to jedno zdanie powinno wystarczyć. I po co psuć zabawę dla przyszłego widza, jakby poznał treść filmu wcześniej?

Na ten film wybrały się trzy kategorie ludzi. Pierwszą z nich są zapaleni historycy – i ci prawdziwi, oraz miłośnicy, oni wybrali się na ten film ze względu na tło historyczne. Drugą grupę stanowią miłośnicy efektów specjalnych – bo cały ta produkcja opierała się na nich. Trzecią zaś grupą byli zaś ci ludzie, którzy trafili tam przez przypadek – bo albo wybrali się tam ze swoją drugą połówką albo chcieli po prostu zobaczyć coś nowego. Przynajmniej ja takie wysnułam spostrzeżenia…

Nie jestem historykiem, żeby wypowiadać się o walorach historycznych tego filmu. Mogę jedynie powiedzieć, że takie produkcje są dobrą metodą nauki – więcej zapamięta się z takiego filmu niż z nudnego podręcznika. I przyznam się szczerze, że będąc w liceum, nie raz „zabłysłam” wiedzą nabytą z filmów czy seriali.

Ja jedynie mogę wypowiedzieć się w kwestii efektów specjalnych i całym wizualnym wyglądzie „300. Początek imperium”. Film ten wyświetlano nie tylko w standardowej wersji, ale również w 3D, co było ogromną zaletą i robiło niesamowite wrażenie zwłaszcza podczas walk. Choć cały film to głównie walki bądź motywujące przemowy… Krew lała się równo i to w dodatku prosto na widza! Albo te latające głowy! Albo płomienie! Albo woda „bryzgająca” z ekranu! Zapewniam, że jeżeli byście wybrali opcję 3D, to się nie zawiedziecie… Wrażenie duże też robiło slow motion – kiedy akcja nabierała tempa, a tu nagle takie spowolnienie i znowu bęc! Piękne!

Podobnie jak przy pierwszej części, „300. Początek imperium” ma niesamowitą ścieżkę dźwiękową. Muzyka idealnie stworzona dla tego filmu – budująca napięcie, targająca emocjami widza, drapieżna i mocna. Podczas walk specjalnie ścieżka dźwiękowa była głośniejsza, przez co widz siedział wbity w swój fotel i zapartym tchem obserwował akcję. Jeżeli ktoś widział „300”, to wie, o czym mówię…

Ostatnią ważną kwestią, o której nie mogę nie powiedzieć, są aktorzy i ich gra. Każdy na pewno podczas lekcji historii czy języka polskiego w szkole średniej dowiedział się, że antyk to czasy, kiedy piękno było postrzegane jako idealnie zbudowane ciała, symetria, dlatego w „300. Początek imperium” mamy wysyp perfekcyjnie zbudowanych mężczyzn – zaręczam, że zwłaszcza kobiety nie oderwą wzroku od ekranu… Ach! Temistokles (Sullivan Stapleton)… Nie zabrakło w tym filmie też pięknych kobiet – Artemizja (Eva Green) czy Królowa Gorgo (Lena Headey). Wygląd wyglądem, ale gra aktorska według mnie była mistrzostwem – modulacja głosu, mimika twarzy…

Całość – tło historyczne, efekty specjalne, muzyka i mistrzowska gra aktorska, tworzy niesamowity film, od którego nie sposób się oderwać. Nie jest to film dla młodego widza, czy też dla osób wrażliwych, bowiem krew leje się ostro, dominuje w nim brutalność. Jest to zdecydowanie mocne kino i wyłącznie dla osób, które lubią mocne wrażenia. „300. Początek imperium” to kino wyłącznie dla odważnych, dlatego tylko do nich polecam ten film.

© foto: Warner Bros. Entertainment Inc.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).