© Uroboros Tytuł: Król Kruków Autor: Maggie Stiefvater Wydawnictwo: Uroboros |
Z powieściami dla młodzieży jest tak, że albo podobają się
tylko dla młodzieży, albo podobają się młodzieży i starszym czytelnikom. Do
pierwszej grupy mogę zaliczyć niedawno przeczytany i zrecenzowany „Zgon” G.
Damico, natomiast do drugiej trafnym przykładem może być „Król Kruków” Maggie
Stiefvater.
Maggie Stiefvater to amerykańska autorka, która ma na koncie
już kilkanaście powieści fantastycznych kierowanych głównie do młodych
odbiorców. Z dużymi wątpliwościami sięgnęłam po „Króla Kruków” – myślałam, że
faktycznie jestem za stara na takie książki i powinnam z nich zrezygnować.
Machnęłam ręką na to i z przekonaniem, jeżeli mi się nie spodoba po kilkunastu
stronach, to przestanę najwyżej czytać i zwrócę właścicielce.
Przeczytałam dziesięć, dwadzieścia, ponad pięćdziesiąt stron –
a powieść Stiefvater mnie nie wciągała… Czytałam z przymusu i przekonania, że
będzie lepiej i faktycznie ku mojemu zaskoczeniu po którejś tam stronie nagle
„zaskoczyło”, wciągnęło bez reszty – oderwać się nie mogłam.
„Król Kruków” to książka o grupce chłopaków, którzy poszukują
tytułowego Króla Kruków oraz o Blue – córce wróżki, posiadającej specyficzną
„zdolność”. Stiefvater w swoim utworze przedstawia całą plejadę różnorodnych
bohaterów – poczynając od uczniów elitarnej szkoły, mrocznych nauczycieli,
wróżek a kończąc na magicznym lesie. Czasami mnogość bohaterów może przerosnąć
czytelnika, acz w tej pozycji wpływa to jej na atrakcyjność, bowiem historia
jest przedstawiana z wielu perspektyw i daje czytelnikowi możliwość poznania
wydarzeń, opinii, emocji bohaterów z innych stron.
Pozycja te zasługuje na wyróżnienie pod względem narracji.
Przeczytałam wiele powieści z gatunku fantastyki dla młodzieży i dominuje w
nich narracja pierwszoosobowa – gdzie najczęściej główny bohater/bohaterka musi
wtrącać swoje ironiczne uwagi. Stiefvater zaskoczyła mnie pozytywnie, bo
pokusiła się na narrację trzecioosobową. Według mnie słusznie postąpiła! Jest
to taki powiew świeżości dla czytelników czytających głównie książki dla
młodzieży. Dla mnie była to miła odmiana.
„Król Kruków” to bardzo dobra fantastyka dla młodych ludzi.
Ciekawe postaci, magia, wróżbiarstwo, lekki styl autorki a szczególnie
historia, która rozkręca się dopiero po setnej stronie – to wszystko składa się
na dobrze i mile spędzony czas. Jestem w stu procentach pewna, że powieść
Amerykanki spodoba się młodym odbiorcom i im gorąco polecam tę pozycję.
Starszych czytelników, bardziej wymagających przestrzegam, że „Król Kruków”
może być niestety nie dla was, bo kiedyś to co lubiło się w tego typu
powieściach, jak chociażby wiek bohaterów, zaczyna irytować.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).