piątek, 30 października 2015

EL James "Grey"

 
 
„Wiesz, że powstała wersja „50 twarzy Greya” oczami Greya? Z jego punktu widzenia?”.
„Czytałaś już?”.

No to kupiłam i wzięłam się za czytanie. Przecież trzeba wiedzieć, co tam dzieje się na rynku pornosów w ładnych okładkach i przekonać się, jak bardzo będzie to smakowało odgrzewanymi kotletami.

Inaczej tego nie da się nazwać, jak odgrzewanymi kotletami, w dodatku, z mikrofali. Ta sama historia tylko oczami Greya plus te nieliczne momenty, gdy nie bzykał Any lub o tym nie rozmyślał…

To było takie nudne! Jak jeszcze podobało mi się „50 twarzy Greya”, bo było to coś „nowego”, a raczej ładnie opakowany harlequin i osadzony we współczesnych realiach, to wersja tej historii przedstawiona oczami Greya, którego wyobrażałam sobie inaczej, była tak… Żeby to ująć delikatnie. Była kurewsko nuda! I nie muszę się nawet wysilać nad odpowiedzią… Każdy dobrze wie, że odgrzany kotlet nigdy nie będzie lepszy niż kotlet świeżo usmażony!

Święta prawda, córko! Ajmen!

Podziwiam panią autorkę tego całego zamieszania, panią zwaną EL James. I podziwiam cały amerykański rynek literacki, który rządzi się brutalnością zwaną pieniądzem. Tu nie należy rozczulać się nad książką, recenzować pochlebnie czy zmieszać z błotem. Tu raczej należy pogratulować ludziom w tym i samej autorce, która też musiała przecież brać udział w tym całym przedsięwzięciu, że znaleźli taką „małą” kopalnię złota!

Moi drodzy, nie myśleliście chyba, że pani EL James skopiowała… Tfu! Napisała… wersję światowego bestsellera oczami faceta jedynie ze względu na swoich fanów. To nazywa się po prostu czysty marketing, zwykła chęć zysku i to naprawdę tanim kosztem. Bo ile pani szanowana EL James musiała się przy tym napracować? Dzień? Dwa? No góra tydzień! Praca pani EL James ograniczyła się jedynie do niewielkich zmian tekstu i dopisaniu kilku fragmencików.

Podziwiam też rzekomych fanów, że zgłaszali tak liczne zainteresowanie wersją oczami Greya. Podziwiam, w tym i samą siebie, że ludzie to kupili i wydali swoje pieniądze.

Przyznaję, że byłam ciekawa tej książki. Liczyłam, że przeczytam coś więcej o dziwnych upodobaniach pieprzniętego na pięćdziesiąt różnych sposób młodego milionera… Że będą jakieś fragmenty o jego dawnych uległych, coś więcej o byciu panem i roli uległej. Albo chociaż że przeczytam fragmenty z punktu widzenia faceta z krwi i kości! A co dostałam? Wielkie rozczarowanie!

Grey, który jawi się jako silny i pewny siebie mężczyzna, który lubi dominować, a przynajmniej takie wrażenie miałam po przeczytaniu „50 twarzy Greya”, okazuje się totalną męską pizdą! Boi się własnego cienia, jest płochliwy, nie umie przełamać swoich lęków i od momentu poznania panny Steal ciągle staje mu prącie na baczność! Co ją zobaczy – fiut już stoi, co o niej pomyśli – fiut gotowy do akcji. I tak przez całą książkę. Grey okazuje się w tej odsłonie jako chodzący wiecznie napalony nastolatek, który myśli tylko i wyłącznie o dupci i cycuszkach dziewczyny, w której jawnie się zabujał i nie potrafi sobie tego uświadomić!

Pomysł nie był wcale taki głupi, żeby stworzyć powieść z punktu widzenia Greya. Jednak błędem było osadzenie tej historii w tym samym momencie, co „50 twarzy Greya”. Lepiej by się czytało historię Greya sprzed poznania Any. Kiedy to jeszcze był prawdziwym Panem i miał rzesze swoich uległych… Albo gdy sam był uległym… Ale nie oszukujmy się, że coś takiego powstanie, bo przecież pani EL James musiałby się zanadto wysilić i zmęczyć podczas pisania czegoś nowego. Przecież znacznie łatwiej odgrzać kotleta niż zrobić nowego…

Ja z czystej dobroci serca, nie tyle co o oczy czy niestrawność książkową po takim gniocie, ale o stan Waszych portfeli szczerze odradzam zakup tej książki!
Albo co mi tam! Kupujcie!
Może zadziała odwrotna psychologia…


© Sonia Draga



Tytuł: Grey
 Autor: EL James
 Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania:2015
 
Recenzja opublikowana także: TUTAJ

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).