poniedziałek, 2 listopada 2015

"You're the Worst" sezon 1


© foto: FX Productions


* czytaj wiernych fanek "M jak Miłość", wyznawczyń ojca Rydzka, uzależnionych od witamin na receptę, świętojebliwych pań w moherach.


Tak dawno nie oglądałam tak dobrego serialu!

Z tego gatunku…

Przeglądając różne strony i portale, zobaczyłam tytuł tego serialu. „You’re the worst”… Serio? Jeden sezon, całkiem świeży serial. Sam tytuł w sobie przyciąga, więc „zarzuciłam” sobie jeden odcinek z czystej ciekawości. Chciałam się przekonać czy faktycznie jest „najgorszy”. I… obejrzałam od razu cały pierwszy sezon.
© foto: FX Productions

„You’re the worst” to komedia romantyczna (a przynajmniej tak podaje FilmWeb). Ja raczej bym go określiła mianem: komedii z dobrą domieszką sarkazmu, ironii i tego całego „zdrowego” podejścia do związków i rzeczywistości. Pierwszy odcinek był rażąco dobry, potem minimalnie jakość spadła, jednak nie oznacza to, że serial jest niewarty uwagi. Wręcz przeciwnie!

Nie! Nie opiszę w żaden sposób fabuły. Sama nie wiedziałam, o czym będzie ten serial. Nawet za bardzo się nie zastanawiałam. Włączyłam po prostu pierwszy odcinek, obejrzałam, włączyłam drugi, potem kolejny i kolejny, aż do dziesiątego – czyli ostatniego odcinka pierwszego sezonu.

© foto: FX Productions
Cały serial skupia się na mężczyźnie, którego można byłoby na potrzeby tej niby-recenzji nazwać Skurwielem, który zaczyna irytować samą swoją obecnością, bo nie dość że patrzy na człowieka jak na śmiecia to jeszcze jest tak cholernie szczery do bólu. Co myśli, to powie – nieważne jakie będą tego skutki. Nie mogę też nie wspomnieć o tym upierdliwym angielskim akcencie, który od pierwszych minut zaczął mnie tak… wkurwiać… Z drugiej strony mamy też kobietę w tym serialu, którą możemy nazwać Wyzwoloną, żeby nie napisać dosadniej, ale to określenie bardzo do niej pasuje, ponieważ jest ona doskonałym przykładem kobiety, która nie chce angażować się w jakikolwiek poważny związek, bo przecież imprezy są lepsze od domu, męża czy o zgrozo dzieci…

I tu właśnie trzeba napisać: „You’re the worst”! Które z tej dwójki jest tym „najgorszym”, to trzeba samemu sprawdzić… Jednak oboje są siebie warci, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że Skurwiel i Wyzwolona będą próbowali stworzyć ze sobą związek. Tak! Związek uczuciowy, taki na poważnie i w ogóle nie tylko dla seksu. Prawie nie dla seksu. A właściwie to przez seks. Ups… Wydało się!

Skoro już napisałam to „magiczne” słowo zaczynające się na s kończące eks, to wspomnę, że w tym serialu oprócz głównej pary mamy tam świetne postacie drugoplanowe czy nawet trzecioplanowe! Przyjaciel Skurwiela, który jest dla mnie chodzącą kserokopią Rossa z Przyjaciół (David Schwimmer) i nie chodzi mi tylko o wygląd, ale w sposób jaki gra, jest po prostu dobrym przyjacielem, który jest mimo to całe skurwielstwo. Przyjaciółka Wyzwolonej jest z pozoru przykładną żoną, którą przyjaźni się z tak wyzwoloną i frywolną kobietą, że aż dziwne jest, że sama taka nie jest… Jak się okazuje to jest bardziej frywolna i wyzwolona niż sama Wyzwolona, ale ciiii…
© foto: FX Productions

Jest jeszcze była dziewczyna Skurwiela i jej mąż, jest mąż Przyjaciółki Wyzwolonej, jest jakiś czarnoskóry raper, dzieciak z sąsiedztwa – to właśnie te trzecioplanowe postaci dają temu serialowi to „coś”, co spaja pozornie głupiutką historię z głupiutkimi bohaterami w dobrze „opowiedzianą” historię, którą z krzywym uśmiechem na ustach się ogląda. Bo z tego co zauważyłam w swoim życiu, to lubimy się śmiać z nie-idealności, a ten serial taki właśnie jest. Jest nie-idealny. Skupia się na chorej relacji grupki ludzi, przy okazji wyśmiewając wszystko, co się da bez żadnych skrupułów.

Przepraszam, ale na koniec muszę to zacytować:
-Czy ty właśnie naplułeś mi do cipki?
-Eee… Tak.
I tym zakończę ten wywód. Serial nie dla wszystkich niestety, a może i lepiej, że nie dla wszystkich… „Starsze” panie zawału by dostały, gdyby ten serial wyemitowano w poniedziałkowo-wtorkowe wieczory zamiast ich ukochanych tasiemców, które oferują widzowi ten oklepany i nudny schemat związków idealnych…

Ps.: Nie zrozumcie mnie mylnie poprzez moją opinię, ale ten serial nie jest, aż tak wyłącznie o seksie, ale także o ukrytym romantyzmie, uczuciach i dorastaniu do bycia w końcu „dorosłą osobą”. Ale jak już człowiek napisze, że w serialu są sceny seksu to ludzie się rzucą jak misie do miodu. Ale mimo wszystko enjoy it!
© foto: FX Productions




Tytuł: You're the Worst
Sezon: 1
Liczba odcinków: 10
Czas trwania: 30 minut
Rok produkcji: 2014
Studio: FX Productions
Emitowany w PL: NIE

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Uprasza się o zachowanie kultury i nie obrażanie innych komentujących czy samej autorki. Krytyka mile widziana.
Jeżeli w jakikolwiek sposób komentarz będzie naruszał powyższe zasady zostanie usunięty.
Dziękuję za odwiedziny :).